"Z piłką pod pachą" - nasza Pani od WF-u - Joanna "Czaja" Sobota
3.04.2022
Od kiedy koszykówka stała sie Twoją pasją?
J.S. W koszykówkę zaczęłam grać gdy miałam 12 lat. Patrząc na obecne czasy, to trochę późno, teraz dzieci trenują już od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Jednak mogę powiedzieć, że sportem interesowałam się od najmłodszych lat. Lubiłam oglądać mecze piłki nożnej, grać w piłkę pod każdą postacią i praktycznie wiekszość część dnia spędzałam na świeżym powietrzu z piłką „pod pachą“.
Jakie są według Ciebie zalety tej dyscypliny ?
J.S. Uważam, że jeśli trenujesz jakąkolwiek dyscpylinę sportu zawodowo lub półzawodowo, to śmiało można powiedzieć, iż oprócz tego, że jest to pasja, to również sposób na życie.
Koszykówka ukształtowała moją osobowość. Wzmocniła we mnie takie cechy jak: upór w dążeniu do celu, ambicje, zaangażowanie, a walka na boisku pozwoliła mi tak łatwo nie poddawać w codziennych sytuacjach. Przez to, że we wcześniejszych latach trenowałam codziennie, musiałam resztę obowiązków tak zorganizować, aby na wszystko starczyło czasu. Przez to stałam się systematyczna w wypełnianiu codziennych obowiązków i lepiej zorganizowana.
Czy polska koszykówka ma szanse na odrodzenie i jakie warunki muszą zostać spełnione?
J.S. Zawsze jest szansa, aby koszykówka stała na wyższym poziomie i na to w przyszłości liczę.
Wiadomo, że naszym sportem narodowym jest piłka nożna, a na drugim miejscu siatkówka. Natomiast myślę, że szkolenie koszykarek/koszykarzy w Polsce idzie w dobrym kierunku - małymi krokami podnosząc swój poziom. Najważniejsze, według mnie, jest szkolenie dzieci i młodzieży. I tu z perspektywy własnych odczuć mogę powiedzieć, że baza treningowa i samo szkolenie stoi na wyższym poziomie w porównianiu do lat ubiegłych.
W jakim klubie zaczęłaś trenować?
J.S. Jako,że jestem rybniczanką, moim pierwszym klubem był RMKS Rybnik. Byłam również zawodniczką I-ligowego AZS-u AWF Katowice, ISSIR Wisły, Olimpii Wodzisław Śląski oraz ponownie RMKS-u Xbest Rybnik.
Z jakim zespołem odniosłaś największy sukces i czego on dotyczył?
J.S. Z drużyną RMKSU Rybnik- awansowałam z II do I ligi, by następnie awansować do ektraklasy. Były to czasy zamierzchłe, bo sezon 2006/2007.
Z drużyną akademicką AZS AWF Katowice zdobyłam brązowy medal Akademickich Mistrzostw Polski. Natomiast w ubiegłym sezonie z dużyną RMKS X-best Rybnik ponownie udało się awansować do I ligi, gdzie w tym sezonie występowałyśmy jako beniaminek.
Jakie są Twoje sportowe marzenia/ambicje?
J.S. Jako, że nie należę już do najmłodszych zawodniczek, po tym sezonie postanowiłam zakończyć przygodę z koszykówką. Jako mała dziewczynka i adeptka koszykówki marzyłam, aby zagrać w polskiej ekstraklasie i to udało mi się zrealizować. Teraz czekam na młodsze koleżanki z drużyny, aby one podnosiły swoje umiejętności i spełniały się na parkietach, za co trzymam kciuki. Nie ukrywam, że fajnie byłoby gdyby moje dwie pociechy również poszły w sportowe ślady mamy.
Czym interesujesz sie poza koszykówką?
J.S. Jeśli mam na to czas lubię gotować i eksperymentować w kuchni. W tej dziedzinie interesuje mnie również zdrowe odżywianie. Lubię również spacery z rodziną.
Jakie cechy powinna posiadać młoda osoba, chcąca trenować ten sport?
J.S. Przede wszystkim musi być wytrwała i cierpliwa. Na wymarzony sukces i osiągnięcie celu trzeba pracować latami. Moim zdaniem najważniejsza jest ciężka praca, systematyczność, przykładanie się do każdego treningu, pełne poświęcenie. Talent jest ważny, ale trud i wysiłek włożony w każdy trening jest, według mnie, najważniejszy.
Czym różni się koszykówka dziewcząt od tej męskiej?
J.S. Koszykówka męska z racji lepszych warunków fizycznych panów jest zdecydowanie szybsza, bardziej fizyczna i chyba bardziej widowiskowa, chociażby ze względu na „wsady“.
Koszykówka żeńska natomiast czasem jest bardziej nieprzewidywalna, mam na myśli częstsze niespodzianki końcowego wyniku lub to,że drużyna wygrywająć znaczną ilością punktów, nie zawsze potrafi dowieźć zwycięstwo do końca.
Czy w naszej szkole dostrzegasz jakieś sportowe talenty?
J.S. Na to pytanie odpowiem niepełnie, ponieważ uczę tylko połowę klas w naszej szkole.
Nie poznałam jeszcze sportowego potencjału wielu uczniów, ale już na ten moment wiem, że mamy kilku dobrze zapowiadających się piłkarzy, uczniów odnoszących sukcesy w sportach walki, uczniów sprawdzających się w sportach siłowych oraz młodzież, która nie przynależy do żadnej sekcji sportowej, ale jej sprawność fizyczna stoi na wysokim poziomie.
Dlaczego sport jest taki ważny w wychowaniu i rozwoju młodego człowieka?
J.S. Tak, jak już wcześniej wspomniałam, sport uczy życia. Kształtuje naszą osobowość. Wyrabia w nas pewne cechy takie jak: dążenie do realizacji wytyczonego celu poprzez sportowy upór, systematyczność, wytrwałość, cierpliwość i wiele innych. Wydaje mi się, że dla wielu młodych sport, stając się pasją, pozbawił ich negatywnych postaw. Poświęcając się danej dyscyplinie popełniają mniej życiowych błędów.